Ułan, olimpijczyk i pancerniak

Dodano 2016-11-16 09:52:19 Generał brygady Michał Gutowski został uhonorowany przez Radę Miejską Leszna. Pod koniec listopada w hali przy ul. Ostroroga odbędą się Międzynarodowe Zawody Jeździeckie CSI. Najważniejszy konkurs tej rywalizacji rozegrany zostanie jako Memoriał Generała Michała Gutowskiego.

Uchwała w Żaganiu

W miniony czwartek radni Rady Miejskiej Leszna pojechali do siedziby 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, aby tam podjąć uchwałę w sprawie uczczenia pamięci generała brygady Michała Gutowskiego, oficera stacjonującego w Lesznie 17 Pułku Ułanów.

Dlaczego radni udali się do Żagania?

Michał Gutowski, po wrześniowych walkach w szeregach 17 Pułku, został oficerem 10 Pułku Strzelców Konnych, a następnie 2 Pułku Pancernego, których tradycje kultywuje dziś żagańska „Czarna Dywizja”. W muzeum dywizji urządzona została specjalna sala poświęcona generałowi Gutowskiemu, gdzie znalazły się liczne pamiątki przekazane przez jego rodzinę. To tam kustosz muzeum, pułkownik Waldemar Kotula, opowiedział radnym oraz uczniom dwóch leszczyńskich szkół o bogatym życiu ułana, olimpijczyka i pancerniaka. Część eksponatów pod koniec listopada przywieziona zostanie do Leszna. W nakładzie 500 egzemplarzy ukaże się wydawnictwo Urzędu Miasta Leszna „Generał Michał Gutowski (1910-2006)”, opracowane przez Zenona Jóźwiaka. Część anegdot z życia Michała Gutowskiego autor zaprezentował podczas uroczystej sesji w Żaganiu.

Z żółtym otokiem

Michał Gutowski po maturze wstąpił do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Jego marzeniem była służba w 17 Pułku Ułanów im. Króla Bolesława Chrobrego w Lesznie, gdzie po małych perypetiach trafił ostatecznie w 1930 roku. Zaczął odnosić wspaniałe sukcesy na zawodach jeździeckich, startując w nich w barwach pułku. Należał do najlepszych, dlatego też powołany został do reprezentacji i bronił barw Polski w 1936 roku podczas Olimpiady w Berlinie. Na bardzo ciasnym parkurze Polacy nie odegrali niestety większej roli.

Trzy lata później Gutowski w siodle bronił Ojczyzny przed niemieckim najeźdźcą. Po wojnie, nie mogąc zaakceptować nowej władzy, pozostał za granicą. Wraz z rodziną osiadł w Kanadzie. Jako wybitny kawalerzysta i jeździec zarabiał na życie przekazując swoje doświadczenie adeptom jeździectwa. Szybko dostrzeżono jego kunszt i powierzono mu funkcję trenera reprezentacji olimpijskiej Kanady. W 1968 roku w Meksyku jego drużyna pokonała wszystkich, sięgając po złote medale olimpijskie. Wtedy zrodziła się sytuacja, dzięki której szeroka rzesza Polaków mogła poznać tego wybitnego sportowca i żołnierza.

– Prowadzący olimpijską relację dla polskich telewidzów Bohdan Tomaszewski zapytał Michała Gutowskiego, czy nie chciałby towarzyszyć mu podczas transmisji. Gutowski przyjął propozycję – wyjaśnia Zenon Jóźwiak. – Innego zdania był towarzyszący ekipie sprawozdawców przedstawiciel KC PZPR. Nie zgodził się, aby ktoś mieszkający na stałe w Kanadzie i w dodatku były oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, wystąpił w telewizji.

Po powrocie do Polski Gutowski starał się odrodzić ułańskie tradycje będąc motorem postania Szwadronu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Spotykał się z ułanami, m.in. ze swoim przyjacielem Ludwikiem Kosterą z Leszna. Z władzami miasta spotkał się w roku 2002 w ratuszu. Był wtedy honorowym gościem rozgrywanego w Lesznie Dwuboju Kawaleryjskiego. Uczestniczył także w Balu Niepodległościowym w Rydzynie. Radna Barbara Mroczkowska wspominała podczas sesji jego niebywałą oficerską prezencję. Nie tracił też ułańskiej fantazji. Krótko przed 90-tką wystartował jeszcze w zawodach jeździeckich, a mając już 92 lata podczas uroczystości z okazji jubileuszu Wojsk Lądowych i święta kawaleryjskiego dosiadł konia, dobył szabli i poprowadził stukonną szarżę.

– Byłem przerażony, mówiłem: „Michał nie rób tego! Zabijesz się”. Ale on odpowiedział: „Piękna jest śmierć ułana” – wspomina Wojciech Jażdzewski, kuzyn Michała Gutowskiego. – Nic nie mogło go wtedy powstrzymać.

– Kiedy coś postanowił, po prostu to robił. Czasami mieliśmy z tym trochę kłopotu – potwierdza Teresa Juśkiewicz-Kowalik, prezes honorowy Polskiego Związku Jeździeckiego, która pomogła Michałowi Gutowskiemu w jego działalności po powrocie do Polski.

W kawalerii pancernej

Rany, odniesione w walkach we wrześniu 1939 roku, nie ostudziły jego żołnierskiej werwy. Jako kurier wyruszył z wiadomością do Francji. Tam też został zaciągając się do 10. Pułku Strzelców Konnych. W drugiej fazie II wojny światowej trafił do Anglii, gdzie uczestniczył w formowaniu I Dywizji Pancernej i przeszedł jej cały szlak bojowy pod dowództwem generała Stanisława Maczka. Pokochał czołgi prawie tak mocno jak konie. Został przyjacielem 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Generał Brygady Michał Gutowski zmarł 23 sierpnia 2006 roku w Warszawie. Spoczywa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Dumą leszczynian

Pasjonaci wojskowej i jeździeckiej historii doskonale znają fascynującą postać Michała Gutowskiego. Teraz Rada Miejska Leszna, podejmując uchwałę, zamierza stworzyć okoliczności do pełniejszego uhonorowania generała. Znaczącym akordem będzie organizowany z miejskim wsparciem Memoriał Generała Michała Gutowskiego. Tę rangę będzie miał konkurs kończący Międzynarodowe Zawody Jeździeckie CSI – 27 listopada o godz. 16 w hali Wyższej Szkoły Marketingu i Zarządzania w Lesznie przy ul. Ostroroga. Zawody rozpoczną się już 25 listopada. Można snuć wielkie nadzieje, że do memoriałowego konkursu zakwalifikują się prezentujący aktualnie bardzo wysoką formę leszczyńscy jeźdźcy Dajana Pawlicka i Łukasz Wasilewski.  

 

Autor: Jacek Kuik; fot. J. Kuik