"Polak, Węgier - dwa bratanki... "
Dodano 2019-03-25 13:04:55 Miasto Leszno i węgierskie Dunaújváros chcą współpracować. W sobotę w leszczyńskim ratuszu prezydent Leszna i wiceburmistrz węgierskiego Dunaújváros podpisali umowę partnerską. Oba miasta i mieszkańcy mają rozwijać współpracę naukową, gospodarczą, kulturalną i sportową oraz prowadzić wymianę młodzieży i doświadczeń samorządowych.Kontakty Leszna z Węgrami rozpoczęły się od nawiązania współpracy między Państwową Wyższą Szkołą Zawodową a Uniwersytetem w Dunaújváros. To było kilka lat temu. Relacje międzyuczelniane, w których ogromny wkład miał pracownik PWSZ Mikołaj Zgaiński, przeniosły się z czasem na zespoły futsalowe z obu miast oraz samorządy. W roku 2017 oba miasta podpisały lis intencyjny, a 23 marca, w Dniu Przyjaźni Polsko-Węgierskiej - oficjalną umowę o współpracy. Podpisy pod dokumentem, przygotowanym w języku polskim i węgierskim, złożyli: prezydent Leszna Łukasz Borowiak oraz wiceburmistrz Dunaújváros István Gombos.
- Bardzo się cieszę i jestem dumny z naszej współpracy, bo zależy nam na kontaktach z krajami Grupy Wyszehradzkiej - z Węgrami, Czechami i Słowacją. Dziękuję wszystkim, którzy się w to zaangażowali. Za jakiś czas pochwalimy się efektami. Dobrym prognostykiem naszych wzajemnych relacji jest także to, że nasze firmy nawiązały już kontakty z węgierskimi przedsiębiorcami. Rozmawialiśmy z naszymi węgierskimi partnerami o potencjale Leszna, za chwilę otworzy się przed nami szersza współpraca na niwie kulturalnej - mówił Łukasz Borowiak. Zapowiedział, że samorząd i wszyscy zainteresowani współpracą z Węgrami będą poszukiwać środków zewnętrznych na jej rozwój. Pierwsze pomysły już są. PWSZ zamierza się ubiegać o pieniądze z Funduszu Wyszehradzkiego.
Wiceburmistrz István Gombos podkreślał, że Dunaújváros i Leszno mają wiele wspólnego, są do siebie podobne.
- Leszno jest bardzo przyjazne dla nas i bardzo nam się spodobało. Czujemy się tutaj doskonale - mówił. Jak zaznaczył, jest kilka rozwiązań w Lesznie, które Węgrzy będą chcieli zastosować u siebie. - Różni nas to, że my nie mamy żużla - dodawał z uśmiechem.
Aleksander Mikołajczak z PWSZ, w swoim wystąpieniu zauważył, że współpraca między miastami, to przede wszystkim współpraca między ludźmi. Jak tłumaczył, właśnie teraz troje studentów z Leszna jest na praktykach w Dunaújváros. Jest też już bardzo konkretny pomysł, aby przedstawiciele Węgier, a później także innych państw, wzięli udział w konkursie poezji łacińskiej w Lesznie.
O przyjaźni polsko-węgierskiej, której wiele dowodów można znaleźć w historii obu naszych państw, mówiła z kolei Katalin Kukorelli z Uniwersytetu w Dunaújváros.
- Znamy się od lat, nawzajem sobie pomagamy. Gdy była taka potrzeba, to wypożyczaliśmy sobie królów i królowe - mówiła, a na koniec - po polsku - przypomniała znane powiedzenie:
"Polak, Węgier - dwa bratanki,
i do szabli, i do szklanki,
oba zuchy, oba żwawi,
niech im Pan Bóg błogosławi".
*
Miasto Dunaújváros znajduje się w centrum Węgier, nad Dunajem, stąd też jego nazwa. Powierzchniowo jest większe od Leszna, ale ma mniej mieszkańców - około 50 tysięcy.
Autor: lm
Podczas wizyty w Lesznie przedstawiciele samorządu i uniwersytetu z Dunaújváros mieli okazję zobaczyć leszczyńskie lotnisko wraz z tunelem aerodynamicznym, odwiedzili galerię Sztuki Muzeum Okręgowego oraz galerię MBWA. Spotkali się z Prezydentem Leszna oraz z prorektorem ds. nauki i rozwoju i współpracy z zagranicą PWSZ prof. Aleksandrem Mikołajczakiem. Zwiedzili także PWSZ, w tym najciekawsze pracownie oraz Aulę Comeniana. W programie znalazła się także wizyta w C&C Technology - pierwszej leszczyńskiej firmie, która podpisała list intencyjny dotyczący współpracy z University of Dunaújváros. Pobyt zwieńczyło kibicowanie podczas meczu futsalu pomiędzy drużyną Leszna i Obornik.