Becikowe się przydaje

Dodano 2018-11-20 15:00:52

Gości gali powitali prezydent Łukasz Borowiak i Donata Majchrzak-Popławska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

- Widzę najmłodszych mieszkańców i serce bije mocno, bo zdaję sobie sprawę, że to są mieszkańcy naszego miasta i mam ogromną nadzieję, że w przyszłości w Lesznie będą żyli, zakładali rodziny i pracowali - mówił prezydent Łukasz Borowiak. - Pomoc od miasta jest cenna. Sam mam dwóch synów i wiem, ile kosztuje utrzymanie rodziny. Mam nadzieję, że państwo docenicie tę formę wsparcia, właśnie w tym momencie. Miasto stara się bardzo dobrze prowadzić politykę prorodzinną. Co roku w budżecie miasta na Leszczyńskie Becikowe zabezpieczamy 600.000 złotych. Może ktoś powiedzieć: panie prezydencie, po co pan wspiera leszczyńskie rodziny, jak za te pieniądze można utwardzić drogę, wyremontować chodnik. Takie rozmowy też przeprowadzam. Była to jednak decyzja radnych i cieszę się, że mogę ten projekt realizować razem z moimi współpracownikami.

Najmłodszą uczestniczką gali była Wiktoria, córka Izy Hawrylak i Pawła Prałata. Dziewczynka urodziła się 8 listopada.

- Jest bardzo grzeczna - mówiła mama.

- Śpi i je - z radością dodał tata.

Rodzice mają jeszcze 5-letniego syna.

Leszczyńskie Becikowe bardzo przydało się Magdalenie i Markowi Andrzejczakom. Są rodzicami Piotrusia, który ma 3,5 roku, a 4 tygodnie temu urodziła im się córka Maria. Pieniądze od miasta przeznaczyli na przygotowanie wyprawki. Rodzice spodziewali się narodzin drugiego syna, ale gdy okazało się, że jednak będzie córka, trzeba było kupić nowe ubrania.

Marta Magdańska i jej mąż Marcin również mają dwoje dzieci. Najmłodsza jest Magdalena, która urodziła się 3 miesiące temu.

- Leszczyńskie becikowe wydamy na pieluchy, mleko, a jeśli coś zostanie, kupimy coś ładnego dzieciom - wymieniła mama Mateusza i Magdaleny.

Gala Leszczyńskiego Becikowego odbyła się w Miejskim Ośrodku Kultury.           

Autor: jrs

Fot. J. Kuik. Ostatni punkt każdej gali - pamiątkowe wspólne zdjęcie.