Aktywnie, kreatywnie i wesoło
Dodano 2019-07-31 12:00:16 W 2018 roku leszczyńskie Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Krokus po raz pierwszy organizowało zajęcia dla dzieci w ramach Świetlicy Podwórkowej. Powodzenie akcji zachęciło do przygotowania projektu na ten rok.Rok temu świetlice podwórkowe Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Krokus odbywały się w ramach otwartego konkursu ofert na realizację zadania publicznego w zakresie pomocy społecznej, w tym pomocy osobom i rodzinom w trudnej sytuacji życiowej oraz wyrównywania szans tych rodzin i osób - "Działania profilaktyczne mające na celu zapobieganie powstawaniu i pogłębianiu dysfunkcji społecznych".
W 2019 roku stowarzyszenie Krokus również skorzystało z dotacji od miasta Leszna, w ramach konkursu pod tą samą nazwą. Miasto przekazało stowarzyszeniu 12.500 złotych.
W zeszłym roku zajęcia organizowano na różnych ulicach Leszna.
- Pierwszy rok działalności świetlic podwórkowych pokazał, że lepsza jest forma zajęć w stałym miejscu. Kolejny wniosek z ubiegłego roku, dzieci wolą kiedy spotkania odbywają się w konkretnym dniu i o stałych godzinach - mówi Kamila Grzywaczyk ze Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Krokus, współprowadząca zajęcia.
Zajęcia odbywają się zawsze na skwerze przy skrzyżowaniu ulic Grodzkiej i Średniej. W wyznaczone wtorki, między godz 16 a 20, rozstawiany jest namiot, stół i krzesła. To baza zajęć.
Za każdym razem temat spotkań jest inny.
- Proponujemy różne formy spędzania czasu. Na każdych zajęciach wspólnie udowadniamy, że każdy ma talent i może zrobić coś sam albo z pomocą mamy czy taty - tłumaczy K. Grzywaczyk. - Uczymy różnych rzeczy, nie chcemy wykorzystywać gotowców, dzieci mają być kreatywne w tym co robią. Oprę się na przykładzie: jedno z dzieci nie potrafiło zrobić pętelki, dlatego scenariusz zajęć został oparty na zabawie, która miała mu pomóc zdobyć nową umiejętność.
- Uczymy również liter polskiego alfabetu - dodaje Barbara Domichowska ze Stowarzyszenia Krokus, także prowadząca świetlicę podwórkową. - W naszych zajęciach uczestniczą dzieci romskie i ukraińskie. Poprzez wypisywanie imion na tablicy jednocześnie się uczą.
W miniony wtorek dzieci nie znały tematu zajęć. Nie domyślały się go nawet kiedy B. Domichowska pokazała im kilkanaście par kolorowych skarpetek. Okazało się, że można z nich zrobić świnki. Maskotki miały być wypchane nasionami fasoli, ale skoro ich zabrakło, wystarczyło ruszyć głową. Znakomicie sprawdził się żwirek dla kotów.
Na wcześniejszych zajęciach powstawały etui do telefonu i biżuteria. Jedna z dziewczynek wyspecjalizowała się w robienie dekoracji pod nazwą łapacze snów.
- Pokazujemy, że można zrobić coś z niczego. Wystarczy być kreatywnym - dodaje K. Grzywaczyk.
W 2018 roku odbyło się 16 spotkań, w tym roku świetlic podwórkowych będzie 13.
- Pierwsze zajęcia zorganizowałyśmy 7 maja, potem niestety deszczowa aura pokrzyżowała nam plany. Musiałyśmy przekładać spotkania - wyjaśnia B. Domichowska.
Dzieci, które przychodzą na zajęcia są bardzo zaangażowane. Chętnie pomagają w rozstawianiu stoiska i przygotowywaniu miejsca do pracy twórczej.
- Nie mogę się doczekać - tak na kilka minut przed zajęciami mówiła 9-letnia Zuzia.
Starsza Wiktoria dodała, że panie prowadzące zajęcia są miłe i mają fajne pomysły.
Świetlice podwórkowe pełnią również rolę wychowawczą. Są miejscem rozmowy z dziećmi i ich rodzicami czy opiekunami.